Mój pomysł na życie
Tytuł: Mój pomysł na życie
Autor: Elżbieta Kosobucka
Wydawnictwo: Videograf SA
Rok wydania: 2017
Opis ze strony wydawnictwa:
Powieść zaprasza kobiece serca do podążania własną drogą, odkrywania siebie. Melody Sawicka, odnosząc spektakularne sukcesy, pnie się po szczeblach kariery w bankowości. Bohaterka, otoczona gronem przyjaciół, tryska energią i nowymi pomysłami. W niesprzyjających okolicznościach spotyka intrygującego biznesmena, Pawła Baryckiego, który wprowadza zamieszanie w jej uporządkowane dotąd życie. Kiedy wydaje się, że ostatni puzzel trafił na swoje miejsce, do układanki wkrada się niechciany element. Młoda kobieta odnajduje szczęście TAM i WTEDY, gdy myśli, że wszystko jest stracone…
Recenzja
Kiedy widzimy tytuł Mój pomysł na życie, od razu na myśl nasuwa się: “Oho – następny poradnik, czyli kilka słów o tym, jak ktoś obcy wie lepiej, jak powinnam żyć”. Kiedy zaczynamy czytać, pojawia się myśl, że to jednak nie poradnik a kolejny słodki romans, tak oderwany od rzeczywistości, że aż trzewia bolą. Jednak każdy, kto będzie czytał dalej, bardzo się zdziwi. Ja się zdziwiłam.
Zacznijmy od początku. Ona – piękna, młoda, zdolna, pnie się w zawrotnym tempie po szczeblach kariery zawodowej. On (tu będą same ochy i achy) obłędnie przystojny i obrzydliwie bogaty. To wszystko brzmi koszmarnie, prawda? Ale dajcie mi szansę.
Jak pewnie się domyślacie, nie będzie to rozmemłane romansidło – inaczej nie prosiłabym Was o uwagę. Nie będzie to też kolejne “dzieło” w stylu Greyów i innych baboli. Mój pomysł na życie to historia, która na pewno wiele kobiet skłoni do refleksji. Zanim jednak opowiem, dlaczego jest inna od wszystkich innych, wspomnę o tym, co i dlaczego mi się nie podobało.
Pretensjonalne imię głównej bohaterki – Melody. Dlaczego? Nie wiadomo (niestety). Jednak ja tłumaczę to sobie, jako fanaberię jej “nowoczesnej” i “postępowej” matki. Skoro wybaczyłam moim rodzicom Michalinę, to i Melody jakoś przełknę. Oprócz imienia główna bohaterka irytuje zachowaniem i nie mam tu na myśli jej wyborów, które dla wielu mogą być szokujące albo niezrozumiałe. Bardziej chodzi mi o jej zachowania w związku, nieumiejętność nawiązania dialogu. Każda uwaga lub krytyka kończy się napadem histerii lub/i furii. Zupełnie jakby Melody nie miała prawie trzydziestu lat a niewiele ponad trzynaście (ten zarzut też później obalę).
I teraz coś, co drażniło mnie najbardziej: w pierwszej części książki pojawia się więcej marek, niż w spocie reklamowym: audi, porsche, prada, iphone itp. itd. Na początku nie wiedziałam po co. W moim odczuciu nic to nie wynosiło prócz jakiegoś nowobogackiego zacięcia, które nie jest mi zbyt bliskie, ponieważ moda i gadżety elektroniczne interesują mnie równie mocno jak hodowla krów wysokomlecznych. Ale później okazuje się, że to wszystko jest po “coś”. Bo ile osób wokół nas skupia się na zdobywaniu rzeczy materialnych? Nowe auto, smartfon, kiecka. Tak bardzo zajęci gromadzeniem przedmiotów, że zostają wśród nich sami, bo żaden inny człowiek by się nie zmieścił. Zamiast oceniać osobowość oceniają wnętrze portfela. I właśnie taki był cel wciśnięcia w fabułę wszystkich drogich produktów. Główna bohaterka, co prawda nie wydaje się być materialistką, ale i tak w życiu skupia się głównie na gromadzeniu. Oczywiście do pewnego momentu, tak jak do pewnego momentu występują jej dziwne wybuchy. Później bohaterka przechodzi przemianę.
To właśnie przemiana jest w tej książce najważniejsza. Z osoby niepewnej własnej wartości, strachliwej, opierającej jakość swojego życia na posiadaniu, staje się spełnionym człowiekiem. To spełnienie następuje na wielu płaszczyznach: związku z mężczyzną, pracy, realizacji porzuconych marzeń i w ogóle relacji międzyludzkich. Co najdziwniejsze, zmiana na lepsze wcale nie następuje w chwili największego szczęścia, ale w najmniej sprzyjających warunkach.
Podsumowując, powieść Elżbiety Kosobuckiej jest jednym z lepszych polskich debiutów na jakie trafiłam w ostatnim czasie. Choć nie jest idealna i wkrada się w nią sporo patosu, to niewątpliwie jest wartościowa. Pokazuje, że jedyne, co w życiu daje szczęście to postępowanie w zgodzie z sobą, spełniając przy tym oczekiwania własne a nie innych ludzi względem nas. W końcu dostajemy bohaterkę literacką, która ma swoje zdanie i poglądy, a nie przyczepia się do partnera jak huba, uznając jego światopogląd za własny, która nie ładuje się komuś do łóżka i w tarapaty – najczęściej jednocześnie. Mój pomysł na życie pokazuje, że nie warto tracić siebie, dla kogoś, kto nie jest ideałem (choć pojęcie ideału jest bardzo subiektywne). Chociaż wybranek głównej bohaterki wydaje się do bólu wyidealizowany i przesłodzony, to przecież, czy nie na to właśnie zasługujemy?
***
Za egzemplarz recenzencki dziękuję Autorce i wydawnictwu Videograf SA.
9 komentarzy
zfb
Znowu gdzieś się ukrywalaś ale ok. ?witaj i niev wiem co masz przeciwko Michalinie piękne imię w odróżnieniu od Melody.
A książka, chyba nie po drodze, za to recenzja ok?
czarnatulipanna
Dziękuję! Nie ukrywam się, to tylko nadmiar obowiązków, przeprowadzek i innych złych rzeczy.
zfb
Ok ?ale złych rzeczy nie lubię i Tobie nie życzę ?
Mateusz Skrzyński
Tak trochę pobocznie ? Videograf, jako marka przeszedł całkiem ciekawą przemianę. Kiedyś widząc ich logo i biorąc do ręki książkę, niemal zawsze upewniałem się w przekonaniu, że to kolejna szmira. Później pojawił się Darda (może nie ideał, jeśli chodzi o styl, ale ?Dom?? mu wyszedł) i kilku innych autorów, teraz już nie sądzę, że to wydawnictwo skupiające odrzuty zewsząd indziej.
I tutaj wywijas nawiązujący do głównej bohaterki:
Dobry przykład, że każdy może się zmienić na lepsze. ?
K.D.
Nie przepadam za “krajową” 😉 literaturą, ale sięgam bo zawsze liczę, że w końcu coś mnie pozytywnie zaskoczy. Wpisuję więc książkę do bilioteczki, bo trochę mnie zainteresowałaś. Pozdrawiam i życzę miłego wieczoru.
czarnatulipanna
Mam świadomość, że tak jak jedni docenią dobre strony powieści (bo słabe też się znajdą), tak reszta może ją zmieszać z błotem. Najlepiej mieć własną opinię. ?
avemi
Fajnie opisalaś/odradziaś 😉 młodzież zapewne się ucieszy:)
puzzleblume
Can’t tell about the books, you present, but the way you arrange your images for each of them is amazingly lovely.
czarnatulipanna
Thank you! ?