#książki, #book, #recenzja,  #podsumowanie

Podsumowanie sierpnia

 

Witajcie! Nie ma najmniejszych wątpliwości – sierpień nie był dla mnie najbardziej płodnym czytelniczo miesiącem. Podczas gdy inni łapali ostatnie chwile letniego urlopu, ja walczyłam z pudłami i przeprowadzką. Dobór sierpniowych lektur jasno dowodzi, że potrzebowałam odmóżdżenia (lub pałałam żądzą mordu), bo tak jak raczej unikam thrillerów/kryminałów, tak w ubiegłym miesiącu pochłonęłam aż trzy. Ponieważ mimo wszystko coś tam udało mi się przeczytać, zapraszam na podsumowanie sierpnia.

  1. Obietnica poranka –  to chyba największe literackie zaskoczenie tego roku. Spodziewałam się smętnej, nostalgicznej historii, a tymczasem w czasie lektury zaśmiewałam się do łez. Plus za wybitnie lekkie pióro i żartobliwy styl. To na pewno nie jest moje ostatnie spotkanie z tym autorem.
  2. Ostre przedmioty – Gillian Flynn ponownie mnie nie zawiodła. Jej debiut okazał się może tylko odrobinkę słabszy od Zaginionej dziewczyny, ale kreacje bohaterów są mistrzowskie. Powieść jest duszna i brudna, więc jeśli ktoś lubi takie klimaty, koniecznie powinien po nią sięgnąć.
  3. Obserwuję cię – najbardziej nietypowy thriller jaki czytałam. Choć akcja toczy się raczej leniwie, nie sposób nie odczuwać niepokoju i narastającego napięcia. Powieść może okazać się świetną odskocznią od typowych przedstawicieli tego gatunku.
  4. Nie opuszczaj mnie – ciężka, przygnębiająca (ale znakomita) powieść o istocie człowieczeństwa. Zaskakująca, wstrząsająca – kto nie czytał, niech nadrobi.
  5. 300 uczonych prywatnie i na wesoło, tom 2 – druga część biogramów autorstwa Andrzeja Kajetana Wróblewskiego okazała się równie dobra, jak pierwsza. Krótkie, lekkie historyjki idealnie sprawdzają się jako przerywnik od nużących zajęć i lektur, a przy okazji są świetnym źródłem wielu ciekawostek.
  6. Ziarno prawdy – druga część opowieści o prokuratorze Szackim spodobała mi się znacznie bardziej niż pierwsza. Zdecydowanie mniej wstawek politycznych (choć jeszcze trochę ich się znalazło), za to wątek główny był świetnie poprowadzony (poboczne zresztą też). Do takich kryminałów jestem skłonna się przekonać.

I to by było na tyle. Nic więcej nie udało mi się przeczytać w napiętym, przeprowadzkowym grafiku. Jeśli więc nie ilość się liczy, a jakość, muszę przyznać, że żadna z lektur mnie nie rozczarowała. Jednak najlepszą książką przeczytaną w sierpniu zostaje:

 

Obietnica poranka

za absolutne zaskoczenie, piękny język i śmiech do łez

Wrzesień zapowiada się dla mnie pracowicie, więc w tym miesiącu daruję sobie akcję Czytam z półki, a ponieważ w sierpniu przeczytałam aż dwie wylosowane pozycje (Nie opuszczaj mnie i Ziarno prawdy), wyrzuty sumienia mam niewielkie. We wrześniu możecie się spodziewać kilku ciekawych nowości od Wydawnictwa Prószyński i S-ka oraz Wydawnictwa Literackiego. Dodatkowo będę miała dla Was recenzję gatunku, który właściwie nigdy nie pojawia się na blogu, a którego w moim przypadku (będzie sporo prywaty) nie mogłam przemilczeć. Na rozluźnienie zaserwuję Wam kolejną pozycję, która wszyła spod pióra tria zwariowanych autorek – Moją Jane Eyre. Sami widzicie – będzie się działo! Uciekam w czytanie, ale nie zostawiam Was na długo, bo w najbliższych dniach możecie się spodziewać recenzji książki, którą pochłania się jednym tchem, zaśmiewając przy tym do rozpuku. Więcej nic nie zdradzę.

Ahoj i do następnego!

 

2 komentarze

  • Magda z Czasowolnika

    Z Twoich sierpniowych lektur znam się tylko “Ostrymi przedmiotami”, które czytałam już dość dawno, ale bardzo mi się podobały! Muszę w końcu sięgnąć po “Zaginioną dziewczynę” :). No i trylogię o Szackim planuję przeczytać, tylko kiedy…?

    • niepoczytalna

      “Zaginiona dziewczyna” była świetna. Podobała mi się zarówno powieść jak i ekranizacja.
      A z Szackim nie miej wyrzutów sumienia – całą trylogię dostałam na Boże Narodzenie, a czytam dopiero teraz. ?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *