#książki, #book, #recenzja

Pomiędzy

Tytuł: Pomiędzy

Autor: Paweł Radziszewski

Wydawnictwo: Sine Qua Non

Rok wydania: 2021

 

 

Opis wydawcy:

Na początku był las, w którym obóz rozbijał kolorowy cygański tabor. W podszytej bagnem gęstwinie Cyganie nikomu nie przeszkadzali, mogli więc na chwilę się zatrzymać.
Las należał do Hrabiego, który przegrał go w karty, żeby mieć szczęście w miłości. Zamieszkał w nim młody fornal z Cyganką i niedźwiedziem, który pomógł im zbudować dom pod garbatą gruszą.
W tym domu urodziła się Pola, która pokochała cygańskiego króla i z miłości do niego wyszła za innego. Przybysz ujarzmił bagno, a Cyganie wykopali obraz, który chodził po wsi.
Syn Poli grał na akordeonie pięknie jak Cygan, a jej wnuk, odkąd zgubił się w rowach, miał różne oczy. Każdy z nich szukał swojej drogi przez życie, grzęznąc w błocie i błądząc we mgle.

 

Pod garbatą gruszą

Podobno debiut Pawła Radziszewskiego naznaczony jest realizmem magicznym, ale ja myślę, że przede wszystkim jest naznaczony magicznym myśleniem. Bohaterowie przypisują cudowne właściwości niektórym przedmiotom, moc sprawczą niektórym modlitwom. Czy w powieści występuje magia? Wszystko jest kwestią interpretacji…

Uwielbiam opowieści o małych społecznościach – zamkniętych, hermetycznych, uwikłanych we własną historię. Losy bohaterów, przedmioty nie są przypisane do konkretnego momentu, a przewijają się w taki czy inny sposób przez kolejne pokolenia, zyskując czasem nowe znaczenie, jak obraz cygańskiej Madonny.

Paweł Radziszewski zastosował wiele zabiegów, zdarzało się, że niektóre fragmenty powieści powtarzał wielokrotnie poprzez usta lub myśli różnych bohaterów. Stworzył wielogłosową opowieść, która składa się jednak w spójną całość. To historia ludzkich dramatów, tęsknot a czasem drobnych uśmiechów losu.

W Pomiędzy poruszony jest problem przynależności, akceptacji, tego jak trudno jest wrosnąć w daną społeczność pomimo upływu lat. Historie poszczególnych bohaterów naznaczone są różnymi problemami, ale cały czas krążą wokół tych samych miejsc, ludzi, motywów.

Debiut literacki Pawła Radziszewskiego jest znakomity na wielu poziomach: zarówno kreacji bohaterów, misterności fabuły, jak i również języka. Autor niesamowicie sprawnie włada słowem i przenosi czytelnika do wykreowanej przez siebie rzeczywistości. Z każdą kolejną stroną wsiąkamy w stworzony przez niego świat i gdybym koniecznie musiała znaleźć jakieś wady, to przeszkadzały mi nieco wulgaryzmy, choć zwykle nie mam do nich zastrzeżeń. W tym przypadku nie chodzi o sam fakt użycia niecenzuralnych słów, bo te dość dobrze podkreślają prymitywność, a o to, że konkretne zwroty nie do końca pasowały mi do przedstawionej epoki.

Jak sam tytuł wskazuje, w powieści Pawła Radziszewskiego wiele dzieje się pomiędzy. Bohaterowie nie są szczęśliwi ani zrozpaczeni – a pomiędzy. Przedmioty nie są przypisane do jednego momentu, w którym powstały, ale wędrują pomiędzy kolejnymi pokoleniami. Cuda mogą być cudami lub zwyczajną wymysłem, ale najczęściej są czymś pomiędzy. I tylko w odczuciach po skończonej lekturze nie trzeba wybierać i dość jednoznacznie można stwierdzić, że jest to bardzo dobra powieść i jako debiut, daje ogromne nadzieje na dalszą twórczość Pawła Radziszewskiego.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *