Ulice Laredo
Tytuł: Ulice Laredo
Autor: Larry McMurtry
Wydawnictwo: Vesper
Rok wydania: 2021
Opis wydawcy:
Kapitan Woodrow Call ? za młodu wspólnik Gusa McCrae i strażnik Teksasu ? został łowcą nagród i właśnie zlecono mu wytropienie groźnego meksykańskiego bandyty. Towarzyszy mu w tej wyprawie pewien mieszczuch ze Wschodniego Wybrzeża, niezbyt rozgarnięty zastępca szeryfa i jeden z ostatnich członków ekipy Kapeluszników, niejaki Ślepki Parker, ożeniony z Loreną, dawną kochanką Gusa.
Podczas długiego i niebezpiecznego pościgu przemierzają ostatnie dzikie tereny Zachodu. Akcja na pewien czas przenosi się do bandyckiej ostoi zwanej Miastem Wron, a w finale bohaterowie odwiedzają rozlegle i okrutne równiny teksaskiego pogranicza.
?Ulice Laredo? zamykają tetralogię, której pierwszy tom nosił tytuł ?Na południe od Brazos?. Jest to porywająca i przejmująca elegia o bohaterstwie i przyjaźni.
Zmierzch tytanów
Na południe od Brazos było westernem z krwi i kości, zawierającym wszystkie niezbędne elementy gatunku – rozmach, męskie braterstwo, idealne okoliczności przyrody, okrutnych bandziorów i piękną kobietę, w której podkochuje się spore grono bohaterów powieści. Ale co dzieje się z wielkimi bohaterami po latach? Starość zaczyna być uciążliwa, a pomniki pokrywają się patyną…
W Ulicach Laredo po raz kolejny spotykamy Woodrowa Calla, jednak nie jest to ten sam człowiek, którego poznaliśmy wiele lat wcześniej w podróży z Teksasu do Montany. Świat się zmienił, jego kompani mają inne priorytety i nawet bandyci wydają się być groźniejsi i bardziej przebiegli. Czy walka w takich okolicznościach w ogóle jeszcze ma sens?
O ile Na Południe od Brazos było genialnym westernem i pochwałą pewnego stylu życia, o tyle w Ulicach Laredo najbardziej rzuca się w oczy fakt, że Dziki Zachód to pieśń przeszłości, a brawurowe zrywy w wykonaniu bohaterów dręczonych artretyzmem, nie mogą skończyć się dobrze. Nawet zakończenie wątku głównego antagonisty tylko utwierdza czytelnika w przekonaniu, że poświęcenie czasami nie ma sensu.
Larry McMurtry nigdy nie spychał kobiet na margines, pomimo akcji umiejscowionej w świecie zdominowanym przez mężczyzn. W Ulicach Laredo ostatnie słowo należy do matek – zdeterminowanych istot, które zniosą dla swoich dzieci wszystko – głód, przeraźliwe zimno, niebezpieczeństwa. Być może one jako jedyne w tej opowieści szczerze wierzą w sens swoich działań.
Ulice Laredo to nostalgiczna powieść o przemijaniu, choć nie brakuje w niej elementów humorystycznych (wprowadzenie postaci Bookshire’a było świetnym posunięciem). Może nie ma rozmachu Na południe od Brazos i skupia się przede wszystkim na jednostkach, ich dramatach, motywacjach, ale jest gorzkim, przejmującym podsumowaniem pewnej epoki, która odchodzi w zapomnienie.