#książki, #book, #recenzja

Sydonia. Słowo się rzekło

Tytuł: Sydonia. Słowo się rzekło

Autor: Elżbieta Cherezińska

Wydawnictwo: Zysk i S-ka

Rok wydania: 2023

 

Opis wydawcy:

Na przełomie XVI i XVII stulecia Księstwo Pomorskie przeżywało swój złoty wiek, a przez Europę przetaczała się fala polowań na czarownice. Dotarła do Szczecina. Tam, w 1620 roku stracono Sydonię von Bork. Jej procesem żyło całe Księstwo, bo oskarżona należała do najstarszego szlacheckiego rodu Pomorza, a wśród stawianych jej zarzutów znalazł się jeden szczególny: uśmiercenie panującego księcia. Broniła się niemal rok. Odwoływała zeznania złożone podczas tortur. W końcu przyznała się i została stracona. Tyle że po jej śmierci książęta z panującego rodu Gryfitów zaczęli umierać jeden po drugim. Na oczach przerażonych Pomorzan wymarła ich rodzima dynastia, a księstwo zniknęło z map, rozszarpane pomiędzy Szwecję i Brandenburgię. Legenda o klątwie rzuconej przez Sydonię na ród Gryfitów na trwałe zagościła w umysłach mieszkańców. Mówiono, że to zemsta za niedotrzymaną obietnicę.

 

Historia Pomorza z Sydonią w tle

Każdy, kto czytał wcześniejsze dzieła Elżbiety Cherezińskiej, wie, że w zgłębianiu tematu, którego się podjęła i w zapoznawaniu się z najnowszym stanem badań nie ma ona sobie równych. Nie inaczej jest w przypadku najnowszej powieści opisującej losy Sydonii von Borck. Autorka kolejny raz udowodniła, że potrafi porządnie przygotować się merytorycznie, ale czy to wystarczy, by powieść zachwyciła czytelników?

Przyznam szczerze, że nie do końca rozumiem kompozycję powieści, która podzielona jest na króciutki prolog  (którego akcja dzieje się w XI wieku) oraz dwie części (dziejące się w latach 1566-1620), z czego część pierwsza zdecydowanie stanowi główny człon powieści, a nie do końca opowiada o tytułowej bohaterce. Oczywiście wszystkie części w mniejszym lub większym stopniu łączą się z postacią Sydonii (a bardziej rodem Borków, sięgając do jego korzeni), ale zbyt mocno w przejściach między wątkami widać szwy.

Jak już wcześniej wspominałam i tym razem Elżbieta Cherezińska nie zawiodła pod względem zgłębienia tematu historii Pomorza i codzienności w XVI – XVII wieku, więc jeśli kogoś bardzo interesują rodowe przepychanki na tym terytorium, losy rodu Gryfitów (którzy pojawili się we wcześniejszych powieściach autorki), ale także ówczesny układ miast czy nawet skład kosmetyków – pierwsza część historii powinna go zadowolić.

Jeśli zaś chodzi o samą Sydonię, to przez dwie trzecie książki nie dowiadujemy się o niej wiele więcej oprócz tego, że była kłótliwa, arogancka i miała ogromny talent do zrażania do siebie ludzi. Oczywiście była również inteligentna, w miarę możliwości wykształcona, ale za to całkowicie pozbawiona instynktu samozachowawczego. Nie dość, że tytułowa bohaterka jest postacią raczej antypatyczną, to na dodatek (i jest to znacznie poważniejszy zarzut) Elżbiecie Cherezińskiej nie udało się jej “ożywić”. O ile wcześniej Sydonia była dla mnie postacią ze źródeł historycznych i zajęć na studiach o procesach o czary w Polsce w XVII – XVIII (czyli brutalnie ujmując – materiałem badawczym), o tyle po lekturze powieści wcale nie stała się dla mnie ani odrobię bardziej “żywa”. Jest to o tyle szokujące i rozczarowujące, że przecież Elżbieta Cherezińska wielokrotnie kreowała ludzkie oblicza dużo bardziej znanych historycznie postaci. Natomiast sama Sydonia nieco mniej “papierowa” staje się dopiero w ostatniej części, dotyczącej jej procesu.

W najnowszej powieści Elżbiety Cherezińskiej główna bohaterka stała się pretekstem do opowiedzenia historii rodu Gryfitów, ale też poruszenia problemu traktowania kobiet w nowożytnej Polsce – odbierania im możliwości samodzielnego myślenia i decydowania o sobie. Dała też możliwość opowiedzenia o brutalności, z jaką spotykały się jednostki, które postanowiły nie dostosować się do panujących norm społecznych. Jednak jeśli ktoś sięgnął po ten tytuł licząc na zbeletryzowaną biografię Sydonii von Borck, może nie czuć się w pełni usatysfakcjonowany.

 

 

 

***

 

Sydonia. Słowo się rzekło do kupienia na Bonito

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *