Chłopiec na szczycie góry
Tytuł: Chłopiec na szczycie góry
Autor: John Boyne
Wydawnictwo: Replika
Rok wydania: 2017
Opis ze strony wydawnictwa:
Autor bestsellerowego Chłopca w pasiastej piżamie po raz kolejny zaskakuje i wzrusza!
Gdy mały Pierrot zostaje sierotą, musi opuścić swój dom w Paryżu i rozpocząć nowe życie ze swoją ciotką Beatrix – służącą w zamożnej austriackiej rodzinie. Jest rok 1935, a II wojna światowa zbliża się wielkimi krokami. Miejsce, do którego trafia chłopiec nie jest zwykłym domem, bowiem jest to Berghof, rezydencja Adolfa Hitlera.
Pierrot szybko zostaje wzięty pod skrzydła Hitlera i wrzucony do coraz bardziej niebezpieczny nowy świat: świat terroru, tajemnic i zdrady, z którego nigdy nie będzie w stanie uciec?Recenzja
Chłopiec na szczycie góry to idealny materiał na film, podobnie zresztą jak Chłopiec w pasiastej piżamie. Bohaterem powieści jest Pierrot – Pieter, pół – Francuz, pół – Niemiec, mieszkający w Paryżu. Chłopiec niczym specjalnym się nie wyróżnia, ma rodziców, psa i najlepszego przyjaciela – głuchoniemego Anszela. Na skutek wielu nieszczęśliwych wypadków Pierrot zostaje sierotą i trafia pod opiekę ciotki, mieszkającej w Berghof – górskiej siedzibie Hitlera. Chłopiec staje przed wyborem między postępowaniem zgodnie z sumieniem lub oczekiwaniami innych. Z braku innych wzorców, ideałem do naśladowania dla chłopca zostaje przywódca Rzeszy.
Powieść jest dość schematyczna i przewidywalna. Pomimo tego że autor wybrał na bohatera małego chłopca powieść nie jest odpowiednia dla dzieci – bardzo dużo brutalności, ukazania koszmaru ideologii nazistów, zdrady własnej rodziny, przekonań, sumienia i przyjaciół. Jeśli więc nie jest to powieść dla dzieci, to pozostaje tylko jeden powód, dla którego autor na bohatera wybrał dziecko – chęć zagrania na najbardziej podstawowych emocjach. Kto nie będzie współczuł chłopcu, który stracił rodziców? Kto nie ulituje się nad ofiarą przemocy? Kto nie poczuje smutku widząc, jak mały Pierrot zaprzedaje swoją duszę i staje się Pieterem? Nie lubię takich rozwiązań.
Żaden z bohaterów nie wysilił się na tyle, żeby chłopca ostrzec, wyjaśnić, co kryje się za ideą, którą tak chętnie przyswoił. Ani ciotka Pierrota, ani jej kochanek nie zadali sobie trudu, by ocalić jego niewinność, zatrzymać zmiany, jakie w nim zachodziły, kiedy był po temu czas. Widzimy tylko, jak niemo przyglądają się transformacji z miłego, życzliwego chłopca w potwora, dla którego ideologia jest ważniejsza od ludzi. Jak skończył Hitler – każdy wie, natomiast dorosły już Pieter zderza się ze światem innym niż górska rezydencja upadłego dyktatora, próbując znaleźć usprawiedliwienie i przebaczenie.
Rynek wydawniczy oferuje naprawdę wiele pozycji dotyczących II wojny światowej, także tych opowiedzianych z perspektywy dziecka. Chłopiec na szczycie góry nie jest najlepszą z nich. Co prawda, czyta się szybko, styl autora jest dość chwytliwy, podobnie jak tematyka, ale podtrzymuję – to w dalszym ciągu lepszy scenariusz filmowy niż na powieść. Może w filmie opowiedzianym przez dziecko tak płytkie potraktowanie antysemityzmu, nazizmu, hitlerowskiej propagandy by mnie nie raziło.
Podsumowując, nie potrafię znaleźć odpowiedzi, dla kogo jest ta powieść. Z racji trudnej tematyki, nie nadaje się dla dzieci, jednak jak na powieść dla dorosłych problemy są ukazane tylko powierzchownie, bohaterowie szablonowi a treść przewidywalna. Chłopiec na szczycie góry jest napisany bardzo poprawnie, styl jest lekki i technicznie nie można mu niczego zarzucić, jednak takie granie na emocjach mi nie odpowiada.