Cienie
Tytuł: Cienie
Autor: Wojciech Chmielarz
Wydawnictwo: Marginesy
Rok wydania: 2018
Opis ze strony wydawnictwa:
W Milanówku giną dwie kobiety ? córka i konkubina słynnego gangstera. Zastrzelono je z broni podkomisarza Kochana, a on sam znika. Dzwoni jednak do Mortki i prosi o pomoc ? ktoś go wrabia.
W tym samym czasie aspirantka Sucha próbuje rozwikłać sprawę nagrania z ukrytej kamery, na którym widać, jak kilku mężczyzn gwałci chłopaka. Zidentyfikowała wysoko postawionych polityków. Wie, że jeśli ujawni nagranie, wszystkiego się wyprą. W dodatku chłopak popełnił samobójstwo.
Mortka i Sucha postanawiają sobie pomóc ? jeszcze nie wiedzą, że ich śledztwa się łączą i że staną oko w oko ze śmiercią. Mnożą się pytania. Komu jest na rękę wina Kochana? Czy przyjaźń między komisarzem i podkomisarzem przetrwa tę próbę? Komu mogą zaufać? Czy można uciec od przeszłości? A może za każdym ciągnie się jakiś cień?
Kawał krwistej literatury
Kryminałów nie czytam (prawie) wcale, a zdecydowana większość spotkań z tym gatunkiem kończy się wielkim rozczarowaniem. Choć zwykle lektura nie zaczyna się źle, wraz z rozwojem fabuły wychodzą liczne niedociągnięcia. Jednego nie jestem w stanie wybaczyć książce – braku logiki. Nie znoszę, gdy bohaterowie zachowują się nielogicznie, gdy mają nielogiczne motywacje, a najbardziej, gdy nielogiczne jest zakończenie (bardzo popularne ostatnimi czasy – wszak trzeba zaskoczyć czytelnika, szkoda tylko, że często rozwiązaniem do bólu idiotycznym). Ale, ale! Możecie być spokojni. Nic z tych rzeczy nie znajdziecie w Cieniach Wojciecha Chmielarza.
Autor przywrócił mi wiarę w gatunek. W jego bohaterowie są wiarygodni – ludzie z krwi i kości, ich motywacje nie wydają się naciągane. Fabuła wciągnęła mnie od pierwszych stron – trup ściele się dość gęsto, policyjne układy i układziki wstrząsają, Mortka wzbudza sympatię, nie ma dłużyzn, akcja ma odpowiednie tempo i w końcu zakończenie – z zaskoczeniem, ale bez poczucia absurdu (to ogromny plus). Chociaż w powieści znalazłam wiele elementów typowych dla gatunku (np. główny bohater policjant zawsze musi mieć nieuporządkowane życie prywatne), to nie czułam, że znów zjadam odgrzewany kotlet – wręcz przeciwnie, niechętnie odrywałam się od czytania.
Już dawno nic mnie tak pozytywnie nie zaskoczyło, jak najnowsza powieść Wojciecha Chmielarza. Autor pozwolił mi uwierzyć, że powieść kryminalna znów może dać mi rozrywkę na poziomie (zamiast dotychczasowej irytacji). Cienie mają w sobie to COŚ. Specyficzny pazur, jaki miały polskie filmy sensacyjne z lat dziewięćdziesiątych, dzisiaj uznawane już za klasykę, a do których ja mam ogromny sentyment (zwłaszcza do Psów oglądanych cichaczem spod kołdry). W związku z powyższym uroczyście obwołuję Wojciecha Chmielarza Pasikowskim Polskiej Powieści Kryminalnej. Ponieważ było to moje pierwsze spotkanie z komisarzem Mortką, czuję się zobowiązana do nadrobienia wcześniejszych części, jednocześnie czekając na kontynuację.
8 komentarzy
Zib
Tylko po co pisać o tym co widać za oknem? ?
Ale jak zwykle najlepsza jest recenzja. No i moje pozdrowienia na dzień Kota?
Marta
Jestem bardzo na tak – Twoja recenzja mnie nad wyraz zaintrygowała i z największą przyjemnością sięgnę po ten kryminał! Swoją drogą nie czytałam jeszcze nic autora, a wiem, że to must read, więc od razu dwa w jednym, chociaż no, ja to bym najchętniej zaczęła jednak od pierwszego tomu. 😉
czarnatulipanna
Dla mnie to było pierwsze spotkanie z Mortką i wcale nie przeszkadzało to w czytaniu. 😉
AnnRK
Każda książka tego autora jest warta polecenia, więc koniecznie sięgnij i po resztę tomów tego cyklu i po serię z Wolskim. ?
czarnatulipanna
O serii z Wolskim nie słyszałam. Dziękuję! 🙂
Katarzyna Abramova
Polski kryminał czytam głównie w kobiecej odsłonie (Bonda i Puzyńska), ale “Cienie” brzmią zachęcająco 🙂
czarnatulipanna
Nie miałam jeszcze okazji sprawdzić żeńskiej strony polskiego kryminału, ponieważ do samego gatunku podchodzę nieufnie i “Ciebie” są pierwszym krokiem na drodze do przełamania się. 😉
Słoneczna Strona Życia
Polecam wszystkie tomy o komisarzu Mortce. Ja też niedawno odkryłam Chmielarza, a cały cykl połknęłam w kilka dni:) Wszystkie są świetne:)