#książki, #book, #recenzja

Tawerna w małym porcie

Tytuł: Tawerna w małym porcie

Autor: Jola Czemiel

Wydawnictwo: Seqoja

Rok wydania: 2021

 

Opis wydawcy:

Pisarka szuka natchnienia. Znajduje dziwną tawernę i własną przeszłość. Jedna rzeczywistość miesza się z inną – a może tylko z wyobraźnią? Czym naprawdę było jej dzieciństwo? Kim są Manuela i Alejandro? Czy mieszkańcy tawerny będą mogli z niej wyjść? I czy pisarka odnajdzie spokój?

 

Gdzie diabeł mówi dobranoc

Czy słowa mają moc sprawczą? Czy pisarze potrafią powołać nowe światy? Na ile wykreowany w książkach świat jest prawdziwy? Myślę, że o ile najnowsza powieści Joli Czemiel nie da odpowiedzi na wszystkie pytania, to z pewnością zabierze czytelnika w niezwykłą literacką podróż.

Tawerna w małym porcie ma w sobie iskrę Bułhakowa i surrealistyczny polot. Możliwości interpretacji jest wiele. Czytelnik może uznać, że jest to powieść w powieści, a może tylko dwie przeplatające się historie? Może główna bohaterka w swojej twórczości czerpie z własnych przeżyć i doświadczeń, a może to ona kreuje całą rzeczywistość zawartą w książce? Jest też wielce prawdopodobne, że autorka gra czytelnikom na nosie. Jedno jest pewne – kilka stron musi przelecieć, zanim zdołamy ustosunkować się do tej nietypowej opowieści.

Historia Joann Gotti (a może Manueli i Alejandra?) intryguje i wciąga od pierwszych stron. Fabuła jest tak cudownie pokręcona, że aż trudno nie zaklaskać i co tu dużo mówić – lubię takie historie. Tawerna w małym porcie jest świeża, oryginalna, a przy tym napisana błyskotliwie i z polotem. Trzeba odwagi, żeby pisać w taki sposób. Choć w powieści nie brak humoru i zadziorności, zostają też poruszone  delikatniejsze struny, opisane różne straty i jeszcze różniejsze próby odnalezienia siebie. Czytajcie Tawernę w małym porcie – wygląda niepozornie, ale daje głowę, że na pewno Was zaskoczy. Pozytywnie.

Jeden komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *