Mademoiselle Chanel
Tytuł: Mademoiselle Chanel
Autor: C.W. Gortner
Wydawnictwo: Między Słowami
Rok wydania: 2015
Opis ze strony wydawcy:
“(…)Kim naprawdę była Coco Chanel? Wielką wizjonerką, niemieckim szpiegiem, namiętną dziewczyną poszukującą uczucia? Teraz nareszcie może opowiedzieć własną historię. Z powieści Mademoiselle Chanel wyłania się obraz kobiety pełnej pasji, wdzięku i uroku, której sława i fortuna nie uchroniły przed złamanym sercem.”
Recenzja
Cały czas się zastanawiam jak to możliwe, że taka powieść przeszła bez echa. Przeczytałam o niej przypadkiem i kupiłam w sieci jakiś przechodzony egzemplarz z braku innych w księgarniach, ale do rzeczy…
Powieść rozpoczyna się w momencie, kiedy po śmierci matki mała Gabrielle z siostrą trafiają do zakonu, gdzie uczą się przyszłych zawodów. Już wtedy dziewczynka zaczyna przejawiać wielki talent w wyszywaniu. Następnie poznajemy losy ubogiej, młodej dziewczyny zarabiającej na życie szyciem tworzeniem kapeluszy i… śpiewaniem w nocnych lokalach. Krawcowa, utrzymanka, kochanka, nie były to role szyte na jej miarę. Dopiero projektowanie dało jej niezależność finansową i możliwość rozwoju, niezależnie od woli mężczyzn, z którymi była w związku. Gortner stworzył obraz kobiety wyzwolonej z konwenansów i sztywnych gorsetów. Kobiety, która uparcie dąży do celu i odnosi sukces. Kobiety, która nigdy nie zaznała szczęścia w miłości i dla żadnego ze swoich kochanków nie była “tą jedyną”.
Ktoś z takim charakterem jak Chanel, nie miał szans na udany związek w epoce, w której od kobiet wymagało się prowadzenia domu, rodzenia dzieci i przymykania oka na zdrady męża, dobrze więc, że miała swoje szycie, sławę i pieniądze. Jeżeli już być nieszczęśliwą, to przynajmniej pławiąc się w luksusach.
Podsumowując, Mademoiselle Chanel to bardzo poprawna powieść. Gortner ma fantastyczny styl i czyta się go jednym tchem. Mam wrażenie, że w zakończeniu brak już początkowej mocy, ale może to tylko moje wrażenie. Pozycja powinna przypaść do gustu wszystkim miłośnikom biografii i mody.