#książki, #book, #recenzja

Węgry na nowo

Tytuł: Węgry na nowo. Jak Viktor Orbán zaprogramował narodową tożsamość

Autor: Dominik Héjj

Wydawnictwo: Szczeliny

Rok wydania: 2022

 

Opis wydawcy:

17 września 2006 roku Węgrzy słyszą słynne słowa Ferenca Gyurcsánya, premiera kraju: „kłamaliśmy rano, kłamaliśmy wieczorem”. Na ulice wychodzą dziesiątki tysięcy osób, największe od roku 1989 protesty trwają ponad miesiąc. Wydarzenia te przynoszą wzrost poparcia dla będącej w opozycji partii Viktora Orbána. Fidesz z impetem rusza ku odzyskaniu władzy utraconej w 2002 roku. Niecałe cztery lata po protestach Orbán ponownie zostaje premierem i rozpoczyna dogłębną (de)transformację państwa – która sięgać ma aż do narodowych archetypów.
Dominik Héjj przeprowadza nas przez cały proces dojścia do władzy prawicy. Bierze na warsztat retorykę Orbána i jego sen o wielkich Węgrzech z całym sztafażem symbolicznych odniesień. Daje nam klucz do zrozumienia procesów, jakie zaszły na Węgrzech od 1998 roku, a przede wszystkim przygląda się temu, czy – a jeśli tak, to w jaki sposób – udało się władzy przeprogramować węgierskie społeczeństwo i tożsamość narodową.

Państwo złych wyborów

Z kompletnie niezrozumiałych dla mnie powodów (pomimo historycznego wykształcenia) często porównuje się Polskę i Węgry, przy okazji powołując się na niezwykle bliskie relacje obu państw – zgodnie z przysłowiem, które zna chyba każdy – i Polak, i Węgier. Choć na przestrzeni wieków zdarzało się, że relacje polsko – węgierskie faktycznie były zacieśnione, to nie da się nie zauważyć tego, że w najnowszej historii często staliśmy po dwóch różnych stronach barykady.

Sytuacja społeczna i polityczna na Węgrzech nie jest często poruszana w polskich mediach i oprócz najgłośniejszych kwestii (najczęściej sporów z UE oraz oskarżeń o łamanie zasad demokracji) niewiele poświęcamy temu uwagi w przestrzeni publicznej. Jest to o tyle dziwne, że przedstawiciele rodzimej sceny politycznej są piewcami przyjaźni polsko-węgierskiej, a Victora Orbana stawiają za wzór polityka. Przy doborze sojuszników warto byłoby jednak ustalić, czy na pewno reprezentują ten sam system wartości. Zwłaszcza że Węgry są idealnym przykładem na to, jak fatalnie zawarte sojusze, mogą wpływać na losy państwa. Dominik Héjj podjął się niełatwego zadania wytłumaczenia, dlaczego Węgrzy doprowadzili do sytuacji, w której kolejną kadencję wygrywa człowiek o autorytarnych zapędach, spychający kraj na margines europejskiej polityki międzynarodowej. Tym samym obalając mit Victora Orbana, jako polityka o makiawelicznych zdolnościach.

Nie będę ukrywać, że Węgry na nowo mają dość wysoki próg wejścia i pierwsza część szczegółowo opisująca przetasowania na węgierskiej scenie politycznej może nieco zmęczyć – później jest już tylko łatwiej. Myślę, że dobrym pomysłem byłoby umieszczenie w książce przypisów z fonetycznym zapisem nazwisk, nazw miejscowości – próby przeczytania oryginalnego zapisu potrafią doprowadzić do rozpaczy. Jednak to tylko techniczne drobiazgi, bo sam reportaż oczywiście polecam. Dominik Héjj przybliża czytelnikom sytuację społeczną od lat dziewięćdziesiątych, która stała się podwaliną pod obecny system polityczny i określiła miejsce Węgier we współczesnych układach międzynarodowych. Zestawienie tych wszystkich elementów z polską sceną polityczną, niebezpiecznie dryfującą w tym samym kierunku, jest naprawdę niepokojącym przeżyciem.

 

***

 
 
 

“Węgry na nowo. Jak Viktor Orban zaprogramował narodową tożsamość” do kupienia na Bonito

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *