Bez kategorii

  • Bez kategorii

    Harda

    Tytuł: Harda

    Autor: Elżbieta Cherezińska

    Wydawnictwo: Zysk i S-ka

    Rok wydania: 2016

     

     

    Opis ze strony wydawnictwa:

    “Mężczyzna, którego kocha. Ogień, który rozpala. Królestwa, którymi włada.

    Świętosława od dziecka była harda. Od najmłodszych lat, wraz z bratem Bolesławem Chrobrym, uczyła się niuansów politycznej gry. Miała stać się pionkiem w układzie sojuszy swego ojca, księcia Mieszka. Jej ambicje sięgały znacznie dalej. Chciała zostać królową.

    Los okazał się nieprzewidywalny. W drodze na dwór męża spotkała kogoś, kto zawładnął jej sercem. Czy jest w stanie spełnić swe ambicje i kochać? Stawka jest wysoka ? przyjaciele zmieniają się we wrogów, miłość w nienawiść. Sakrament w klątwę.”

    Recenzja

    Powieści Elżbiety Cherezińskiej raczej nikomu nie trzeba przedstawiać. Nikogo też nie trzeba zachęcać do ich czytania, bo to klasa sama w sobie. Można jednak opowiedzieć, jak bardzo się nam podobała, co właśnie zamierzam zrobić.

    Harda rozpoczyna się niczym pikantny serial produkcji HBO – sceną łóżkową, podczas której Miszko I kończy swoje małżeństwo (jedno z wielu w tamtym czasie) i oświadcza, że ma zamiar przyjąć chrzest, od tej pory mając tylko jedną żonę. Przyjęcie chrześcijaństwa i ślub, najpierw z Dobrawą a następnie z Odą, wcale nie przeszkadzają mu w używaniu swoich ślubnych i nieślubnych dzieci w rozgrywkach politycznych średniowiecznej Europy. I tu na scenę wchodzi Świętosława – Harda. Razem ze swoimi przyrodnimi siostrami zostaje wydana za mąż w celu zwiększenia wpływu Piastów w Skandynawii. Problem jak zwykle jest jeden – serce nie sługa.

    Harda w dużej mierze jest powieścią o kobietach,  ale nie tych bezwolnych i słabych księżniczkach, pojawiających się głównie w literaturze tego typu. Nasze bohaterki mają oręż do osiągnięcia swoich celów i nie wahają się go użyć. Prawie każda z nich urabia swego męża według własnego uznania i potrafi uzyskać to, czego w danej chwili potrzebuje.

    Oprócz początków powstania państwa polskiego, autorka przybliża nam losy Skandynawii z tego okresu, walkę o dominację na tym terytorium oraz początki chrześcijaństwa powoli wypierajacego kult Odyna.

    Podsumowując, powieść czytałam z przyjemnością, choć skandynawskich nazw i imion chyba nigdy nie polubię. Fabuła wciągnęła mnie dość szybko, bohaterowie jak zwykle są fantastycznie napisani, ale… i tak wolę cykl Odrodzone królestwo. Może za dużo tu wątków miłosnych, może skandynawski klimat nie dla mnie, ale Korona śniegu i krwi jest bezsprzecznie moim faworytem. Nie zmienia to jednak faktu, że Harda powinna przypaść do gustu wszystkim fanom autorki, miłośnikom skandynawskich klimatów oraz po prostu czytelnikom lubiącym powieści “z historią w tle”.

  • Bez kategorii

    Król węży

    Tytuł: Król węży

    Autor: Jeff Zentner

    Wydawnictwo: Jaguar

    Rok: 2017

     

    Opis ze strony wydawnictwa:

    Ponure, zaściankowe miasteczko na południu Stanów Zjednoczonych. Młodzieńcze życie Dilla nie jest łatwe. Nie dość, że czuje się napiętnowany przez trudną rodzinną sytuację, to dodatkowo w szkole traktowany jest jak odmieniec. Jedynym antidotum na cały ten wszechogarniający jad, jest jego przyjaźń z innymi wyrzutkami Travisem i Lydią. Historia wzlotów i upadków trójki przyjaciół, którzy za wszelką cenę chcą wyrwać się z tego nieprzyjaznego dla nich miejsca. “


    O sile marzeń, o mocy przyjaźni…

    Właściwie wszystko już wiadomo. W pięknej, imitującej skórę węża okładce skrywa się opowieść o trójce młodych ludzi, którzy borykają się z problemami typowymi dla współczesnych nastolatków. Bo tak, każdy z nas, w mniejszym lub większym stopniu jest lub  był brzydkim, pryszczatym nastolatkiem. Każdy potrzebował akceptacji. Każdy potrzebował wsparcia rodziny w realizacji swoich marzeń. Nie z każdym jednak los obszedł się tak samo.

    Król węży to dobra pozycja dla młodych ludzi, którzy mogą z niej wynieść kilka wartościowych rzeczy: każdy ma jakieś problemy, z którymi musi dać sobie radę, obciążenia rodzinne nie muszą wlec się za nami przez całe życie, ale nigdy nie należy rezygnować z walki o siebie. Dziś, jako już zdecydowanie nie nastolatka to wiem, ale wielu młodych ludzi przytłoczonych rzeczywistością, nie daje sobie z nią rady.

    Debiut literacki Zentnera to historia o tym, jak niszczące może być środowisko, z którego się wywodzimy, ale też jak budująca jest siła marzeń.

    Podsumowując, Król węży jest powieścią młodzieżową, która świetnie nadawałaby się do zekranizowania. Klimatem, nie wiedzieć dlaczego, przypominała mi film Uwiązani. Zdaję sobie sprawę, że nie każdy lubi literaturę młodzieżową, jednak moim zdaniem w swojej kategorii to naprawdę bardzo dobra powieść.

    ***

    Za egzemplarz do recenzji dziękuję wydawnictwu Jaguar.

  • Bez kategorii

    Konkurs z “Imperium burz”! [WYNIKI]

    Podobno początki są trudne, a tu 20 dni za nami i 150 wyświetleń jak się patrzy! Z tej okazji ogłaszam konkurs. ? Z racji tego, że nagroda jest w klimacie fantastycznym, żeby ją wygrać należy pod postem konkursowym na fanpejdżu fejsbukowym (fanpejdż) przedstawić swojego ulubionego bohatera ze świata fantasy. Forma dowolna – zdjęcie, rysunek, wiersz, piosenka. Jeden warunek – ma to być Wasza twórczość a nie znalezisko z internetu. Powodzenia!

     

    Regulamin

    1. Konkurs trwa od 26.05.17 do 2.06.17, czyli tydzień.

    2. Wyniki ogłoszę najpóźniej 4.06.17 wieczorem, pod postem na Fejsbuku oraz w poście konkursowym na blogu.

    3. Nagrodą jest jeden egzemplarz Imperium burz Sarah J. Maas.

    4. Na dane zwycięzcy czekam 3 dni, jeśli się nie zgłosi, wybiorę następną osobę.

    5. Nagrodę wyślę w ciągu 3 dni od otrzymania danych do wysyłki.

    6. Koszty wysyłki pokrywam ja.

    7. Żeby wziąć udział w konkursie NIE trzeba być obserwatorem bloga, NIE trzeba być fanem fanpejdża, NIE trzeba niczego lajkować i udostępniać. NIE trzeba zapraszać pod postem znajomych. Niemniej będzie mi niezmiernie miło, jeśli przybędzie mi obserwatorów, bo zasada jest prosta – im więcej Was, tym częściej będą konkursy i lepsze nagrody.

                                Do dzieła! ?
    * * *

    Po długich konsultacjach z moimi przybocznymi pomocnikami doszliśmy do wniosku, że w konkursie zwyciężyła:

                       Monika Kryzysowa

    Serdecznie gratuluję i proszę o podanie danych do wysyłki w prywatnej wiadomości.

    Pozostałym dziękuję za udział, prace były naprawdę wspaniałe, ale nagroda niestety tylko jedna. Nie jest to ostatni konkurs na blogu i jeszcze w tym miesiącu planuję kolejny, więc bądźcie czujni!

                                                   AHOJ!

  • Bez kategorii

    Trzy siostry, trzy królowe

    Tytuł: Trzy siostry, trzy królowe

    Autor: Philippa Gregory

    Wydawnictwo: Książnica

    Rok wydania: 2017

     

     

    Opis ze strony wydawnictwa:

    Kobiety z dynastii Tudorów w walce o mężczyzn i władzę. Trzy kobiety na dworze Tudorów łączy silna rodzinna więź. Gdy jednak każda z nich włoży na głowę koronę, nie zawahają się zadać rywalkom zdradzieckich ciosów.
    Początek XVI wieku w Anglii. Król Henryk VII Tudor poprzez sojusze i małżeństwa dzieci próbuje umocnić swoją władzę. Jego starsza córka Małgorzata wkrótce zostanie królową Szkocji, młodsza ? Maria poślubi króla Francji Ludwika XII, a następca tronu pojmie za żonę infantkę hiszpańską Katarzynę Aragońską. Trzy młode kobiety na dworze Tudorów związane rodzinnymi powinnościami zaczynają rywalizować i w końcu zwracają się przeciwko sobie. W miarę doświadczanych zdrad, niebezpieczeństw i namiętności odkrywają, że w ich trudnym życiu jedynym pewnikiem jest wyjątkowa więź między nimi, silniejsza od tej, która połączyła je z mężczyznami.
    Powieść zanurzona tyleż w historii co w rodzinnych intrygach. Philippa Gregory po mistrzowsku wydobywa kobiece postaci z historycznego drugiego planu, aby umieścić je w samym centrum wydarzeń ? “Booklist”

    Recenzja

    Na polskie wydania powieści Philippy Gregory zawsze czekam z wielką niecierpliwością. Trzy siostry, trzy królowe zdobyłam w dniu premiery i zarzuciłam czytanie innych pozycji tym chętniej, że za tłumaczenie odpowiedzialna jest Urszula Gardner, której przekłady to prawdziwe perełki (wystarczy porównać z innymi przekładami powieści Gregory).

    Niestety po raz kolejny bez szaleństwa. Główną bohaterką tej części Cyklu Tudorowskiego jest Małgorzata – królowa Szkocji, starsza siostra Henryka VIII.  Przez jej pryzmat poznajemy sylwetki Katarzyny Aragońskiej i młodszej siostry Małgorzaty – Marii Tudor. Akcja rozpoczyna się w momencie przybycia Katarzyny do Anglii, w celu sfinalizowania jej małżeństwa z księciem Walii – Arturem. Małgorzata ma wówczas jakieś 13 lat i zostaje zaręczona z królem Szkocji. Tutaj autorka dość dobrze oddaje mentalność nastolatek, zawiść, próżność, próby udowodnienia własnej wartości. Niestety, zachowanie głównej bohaterki niewiele zmienia się z upływem czasu, co jest koszmarnie męczące. Czytanie o trzydziestolatce z mentalnością piętnastolatki nie jest najprzyjemniejsze, Małgorzata nie wzbudza ani sympatii ani szacunku. Przez większość powieści bezdenna głupota głównej bohaterki aż razi. Poza tym sporą część Trzech sióstr… stanowią listy, w których cały czas mieli się te same informacje: Katarzyna jest zła i wyniosła, Maria jest próżna i pisze tylko o modzie a Henryk jest rozpuszczony jak dziadowski bicz. I tak aż do znudzenia.

    Zawsze narzekałam na to, że polski wydawca wybrał najbardziej tandetne ze wszystkich okładek, ponieważ wyglądają jak tanie romansidła i nie przystają do treści, która zwykle była prozą historyczną na naprawdę wysokim poziomie. Niestety tym razem okładka pasuje do treści i mdłego romansu jest w niej więcej, niż zwykle w powieściach Gregory.

    Podsumowując, powieść nie jest tak dobra, jak mogłaby być, ale mimo wszystko, to jednak ciągle Philippa Gregory, nawet jeśli to pozycja najgorsza, to nadal wśród najlepszych.

  • Bez kategorii

    Mademoiselle Chanel

    Tytuł: Mademoiselle Chanel

    Autor: C.W. Gortner

    Wydawnictwo: Między Słowami

    Rok wydania: 2015

     

     

    Opis ze strony wydawcy:

    “(…)Kim naprawdę była Coco Chanel? Wielką wizjonerką, niemieckim szpiegiem, namiętną dziewczyną poszukującą uczucia? Teraz nareszcie może opowiedzieć własną historię. Z powieści Mademoiselle Chanel wyłania się obraz kobiety pełnej pasji, wdzięku i uroku, której sława i fortuna nie uchroniły przed złamanym sercem.”


    Recenzja

    Cały czas się zastanawiam jak to możliwe, że taka powieść przeszła bez echa. Przeczytałam o niej przypadkiem i kupiłam w sieci jakiś przechodzony egzemplarz z braku innych w księgarniach, ale do rzeczy…

    Powieść rozpoczyna się w momencie, kiedy po śmierci matki mała Gabrielle z siostrą trafiają do zakonu, gdzie uczą się przyszłych zawodów. Już wtedy dziewczynka zaczyna przejawiać wielki talent w wyszywaniu. Następnie poznajemy losy ubogiej, młodej dziewczyny zarabiającej na życie szyciem tworzeniem kapeluszy i… śpiewaniem w nocnych lokalach. Krawcowa, utrzymanka, kochanka, nie były to role szyte na jej miarę. Dopiero projektowanie dało jej niezależność finansową i możliwość rozwoju, niezależnie od woli mężczyzn, z którymi była w związku. Gortner stworzył obraz kobiety wyzwolonej z konwenansów i sztywnych gorsetów. Kobiety, która uparcie dąży do celu i odnosi sukces. Kobiety, która nigdy nie zaznała szczęścia w miłości i dla żadnego ze swoich kochanków nie była “tą jedyną”. 

    Ktoś z takim charakterem jak Chanel, nie miał szans na udany związek w epoce, w której od kobiet wymagało się prowadzenia domu, rodzenia dzieci i przymykania oka na zdrady męża, dobrze więc, że miała swoje szycie, sławę i pieniądze. Jeżeli już być nieszczęśliwą, to przynajmniej pławiąc się w luksusach.

    Podsumowując, Mademoiselle Chanel to bardzo poprawna powieść. Gortner ma fantastyczny styl i czyta się go jednym tchem. Mam wrażenie, że w zakończeniu brak już początkowej mocy, ale może to tylko moje wrażenie. Pozycja powinna przypaść do gustu wszystkim miłośnikom biografii i mody.