Podsumowanie lipca
Jak pewnie zauważyliście, lipiec był miesiącem obfitującym w lektury, a przy okazji pierwszym, gdzie opinie na ich temat są tak skrajne. W takiej książkowej stercie jest w czym wybierać, więc przechodzę do konkretów.
1. Strażnik rzeczy zagubionych – książka niepodważalnie magiczna. Choć możne nie jest to arcydzieło światowej literatury, to powieść wygrywa prostotą i zwyczajnie piękną historią. Już dawno nie czytałam nic tak krzepiącego, pozytywnego i pełnego uroku.
2. Niebo na własność – książka jakich wiele. Temat choroby w rodzinie był wałkowany w literaturze już wielokrotnie. Nihil novi.
3. Mama – powieść o byciu kobietą we wczesnych latach dziewięćdziesiątych (bo macierzyństwo to nie jedyny problem głównej bohaterki). Może nie jest to jakieś literackie odkrycie, ale kilka ważnych problemów jednak porusza.
4. Oblubienica morza – to nie tylko najsłabsza powieść przeczytana w tym miesiącu. To najsłabsza lektura w tym roku. Może i jest wzruszająca (ja się nie wzruszyłam, bo niezbyt emocjonalny że mnie czytelnik), ale styl i rozwiązania fabularne trącą grafomanią.
5. Poza napisanym – zbiór bardzo przyjemnych wywiadów o pisaniu, procesie twórczym, postrzeganiu świata. O życiu, tak ogólnie.
6. Opowieści z angielskiego dworu. Camilla – ostatni tom trylogii, może nieco słabszy i bardziej chaotyczny od pozostałych części, ale w dalszym ciągu miły, lekki i przyjemny.
7. Beksiński – Dmochowski Listy 1999-2003 – potężna księga i niewyczerpane źródło wiedzy o Zdzisławie Beksińskim. Pozycja obowiązkowa dla milosników jego malarstwa.
8. Pokój służącej – znakomita powieść obyczajowa. Poruszająca historia współczesnych służących, pracujących na granicy niewolnictwa.
9. Złote lata polskiej chuliganerii. 1950-1960 – wnikliwa analiza zjawiska chuliganerii w Polsce Ludowej. Pozycja z zacięciem naukowym, ale styl autora sprawia, że czyta się dość lekko.
O ile nie mam problemu ze wskazaniem najsłabszej książki przeczytanej w lipcu, o tyle wybór najlepszej jest naprawdę trudny, bo wybrane pozycje są bardzo zróżnicowane tematycznie i gatunkowo. Jeżeli miałabym wybrać jedną, która szczególnie przypadła mi do gustu, to książką lipca zostaje:
Strażnik rzeczy zagubionych – za ogromny ładunek ciepła i uroku, który nieczęsto trafia mi się w lekturze
Jednak żeby być uczciwym, muszę przyznać, że Pokój służącej również zasługuje na uwagę i na pewno przypadnie on do gustu czytelnikom, którzy cenią dobre powieści obyczajowe, a nie po drodze im z wątkami fantastycznymi (które występują w powieści Ruth Hogan).
Ponieważ przytrafiła mi się przeprowadzka, w sierpniu nie liczę na jakieś wielkie czytelnicze osiągnięcia i będę zadowolona jeśli w ogóle uda mi się cokolwiek przeczytać i zrecenzować. Z tego samego powodu nie spodziewam się jakiegoś nawału egzemplarzy recenzenckich (póki co wiem, że na pewno pojawi się recenzja Obietnicy poranka), więc najprawdopodobniej królować będą lektury, które zalegają mi na regale (niech żyje akcja “Czytam z półki”!). Wylosowałam kilka tytułów i jedno Wam powiem – każdy z innej bajki. Póki co doczytuję 300 uczonych prywatnie i na wesoło i Obietnicę poranka. Mam również w planach drugi tom ilustrowanego wydania Harry’ego Pottera, Ziarno prawdy, biografię Alexandra McQueena, a może jeszcze uda mi się do tego coś dorzucić.
Trzymajcie za mnie kciuki (naprawdę nie wiem, jak przeżyję tę przeprowadzkę). Mam nadzieję, że uda mi się skrobnąć coś od czasu do czasu i rychło wygrzebać się z przenosinowego bałaganu.
Ahoj!
4 komentarze
Ania (ksiazkowepodrozeanny.blogspot.com)
Z przeczytanych przez Ciebie w lipcu – za mną tylko “Oblubienica morza” 🙂
niepoczytalna
O, i jak wrażenia? 🙂
Kasia
Za to krowiszcze chyle czoła, bo raczej bym sie nie zabrala, ale Strażnik Rzeczy Zagubionycj przykul moja uwagę. Definitywnie dodaje do listy! ??
Pozdrawiam!
Kasikowykurz.blogspot.com
niepoczytalna
Krowiszcze zrobiło mi dzień. 😀 A “Strażnika” naprawdę polecam, bo czyta się go fantastycznie.
Pozdrawiam!
PS. “Pokój służącej” też wart uwagi. 😉